poniedziałek, 28 lipca 2008

Epizod 19

W związku z zamknięciem platformy blog.pl na Onecie, przeniesione zostały z niego komentarze i widnieją pod postem jako jeden wpis mojego autorstwa.

***

- Gdzie oni są? Mieli tu już dawno na nas czekać - Marudził Naruto, który dobre 10 minut dłużej czekał już na swoich przyjaciół. Teraz mógł ich tak nazywać i był bardzo z tego powodu szczęśliwy. Jednak niepunktualność była wadą, której nie mógł znieść. Jeżeli ktoś się z nim konkretnie umawiał, to miał być o tej godzinie i koniec.
- No nareszcie, jeszcze trochę bym posłuchał jego narzekań, a nie powstrzymał by mnie nikt od przyłożenia mu - burknął Sasuke, do którego podeszła para chłopaków.
- Jesteście prawie 15 minut po czasie, a to wy mieliście na nas czekać - zarzucił im błękitnooki.

sobota, 26 lipca 2008

Epizod 18

W związku z zamknięciem platformy blog.pl na Onecie, przeniesione zostały z niego komentarze i widnieją pod postem jako jeden wpis mojego autorstwa.

***

Uchiha szedł z tyłu, obserwując wesoło skaczącego Naruto, który podniecony światłami Diabelskiego Młyna, wyrwał do przodu.
- Naruto! Nie tą drogą! - krzyczał za nim Kiba zmuszając do wyrównania kroku z resztą towarzyszy.
- No ruszcie się! Co się tak ślimaczycie! - zapytał machając rękami i w podskokach znowu ich wyprzedził, nie zostawiając żadnej szansy na zatrzymanie go.
- Przecież te wszystkie atrakcje nigdzie Ci nie uciekną - powiedział niby z sarkazmem Uchiha, który szedł naburmuszony, trzymając ręce w kieszeniach. Niby...tak niby, gdyż tak naprawdę cieszył się, że może tu być razem z blondynem. Przywoływało to jedyne ciepłe wspomnienia z dzieciństwa, gdyż zazwyczaj siedział w domu i poświęcał się nauce.

poniedziałek, 21 lipca 2008

Epizod 17

W związku z zamknięciem platformy blog.pl na Onecie, przeniesione zostały z niego komentarze i widnieją pod postem jako jeden wpis mojego autorstwa.



***

- "Powiedzmy sobie szczerze Uchiha...Naruto ma rację" - wpół leżący na kanapie brunet wpatrywał się tępo w jakiś punkt poniżej ekranu telewizora - "Dokładnie...i tutaj nie ma co się kłócić, musisz się z tym pogodzić...bo niby czemu żadna dziewczyna ze szkoły nie zrobiła na Tobie żadnego wrażenia? Seks też nie sprawiał Ci większej przyjemności...ot co jednorazowo...facet w sumie to powinieneś być z siebie dumny, spałeś prawie z połową szkoły!" - na tą myśl Sasuke podniósł brwi do góry i nie zauważył nawet wchodzącego blondyna, który teraz siadał na fotelu - "Ale co mi tam po tych pustych laskach, których w gruncie rzeczy nawet nie lubiłem...czyli wszystko sprowadza się do jednego i nic na to nie poradzisz...jesteś gejem" - wywnioskował, a z jego własnych myśli wyrwał go głos Naruto.

piątek, 18 lipca 2008

Epizod 16

W związku z zamknięciem platformy blog.pl na Onecie, przeniesione zostały z niego komentarze i widnieją pod postem jako jeden wpis mojego autorstwa.


***

Nie mógł uwierzyć w słowa, które usłyszał przed chwilą. Teraz, gdy zaczął rozchylać ciężkie wrota swojej arktycznej bariery, gdy zrobił krok w przód, nagle jak na przekór wyrósł przed nim wielki mur. Jak mógł stwierdzić, że jest on aż tak samolubny? Owszem, liczyła się reputacja, potrzeba pięcia się w górę może i była trochę większa niż u innych, dawało mu to swego rodzaju satysfakcję, ale przecież to nie było dla niego najważniejsze. Nie od czasu gdy tydzień temu po raz pierwszy zobaczył te idealnie rozświetlające niczym diamenty swym radosnym blaskiem, błękitne tęczówki. Usta w kolorze moreli łączące się delikatnym konturem z opaloną skórą, której towarzyszyły połyskujące wesołymi iskrami złote kosmyki. Dlaczego więc oskarżył go o brak zainteresowania osobami żywiącymi do niego cieplejsze uczucia?

poniedziałek, 14 lipca 2008

Epizod 15

W związku z zamknięciem platformy blog.pl na Onecie, przeniesione zostały z niego komentarze i widnieją pod postem jako jeden wpis mojego autorstwa.


***

Wstał rano spokojniejszy niż wczoraj i zszedł do kuchni aby zrobić śniadanie. Przyszedł do sypialni z gotowym omletem i sokiem pomarańczowym dla Naruto, który już nie spał, a patrzał się w bezchmurne niebo za oknem. Uchiha mógł śmiało stwierdzić, że niebo było niczym w porównaniu z jego tęczówkami. Jego oczy były jeszcze czystsze niż boskie sklepienie. Siedział tak około 10 minut wpatrując się w niezmienną twarz blondyna, czekając aż ten sięgnie po posiłek. Ze zrezygnowaniem wstał i podszedł aby zabrać talerz. Wiedział, że nie zje tego co mu przygotował.
- Miał na imię Konohamaru – powiedział nagle do kierującego się w stronę drzwi bruneta.

wtorek, 8 lipca 2008

Epizod 14

W związku z zamknięciem platformy blog.pl na Onecie, przeniesione zostały z niego komentarze i widnieją pod postem jako jeden wpis mojego autorstwa.


***

Obudził go okropny ból w krzyżu. Całą noc siedział na krześle koło łóżka pilnując blondyna. Musiał zasnąć jakoś nad ranem gdyż teraz słońce było już w zenicie. Spojrzał na śpiącego chłopaka, na którego policzkach widniały jeszcze zeschnięte ślady po łzach. Podszedł przykryć go pościelą, która w większości leżała na podłodze. Ciało niebieskookiego było spocone i gdzie nie gdzie występowały krople potu. Poszedł do łazienki po ręcznik, którym starł pot z czoła i szyi. Blondyn poruszył się niespokojnie, ale po chwili znów leżał nieruchomo.
- Powinienem iść się przebrać i zrobić jakieś śniadanie – powiedział szeptem do siebie i spoglądając uważnie na blondyna wyszedł z pokoju zostawiając uchylone drzwi. Zszedł do kuchni i zajrzał do lodówki. Nie było w niej wiele do zjedzenia. Postanowił wybrać się do sklepu aby zrobić zakupy na najbliższe dni. W końcu będzie dużo czasu spędzał z Naruto i raczej nie będą wychodzić. Spodziewał się też, że chłopak za dużo jeść nie będzie po tym co mu się przytrafiło więc nie ma większego sensu kupować zbyt wiele. Wziął klucze i wyszedł do sklepu.

piątek, 4 lipca 2008

Epizod 13

W związku z zamknięciem platformy blog.pl na Onecie, przeniesione zostały z niego komentarze i widnieją pod postem jako jeden wpis mojego autorstwa.


***

Ten drażniący uszy dźwięk nie dawał mu spokoju. Otworzył leniwie oczy i wstał z sofy.
- Co jest do cholery? Idę, idę już – powiedział bardziej do siebie – zaraz, wróć, która godzina? – spojrzał na zegar ścienny – Zasnąłem! Kuso! Jaki syyyyyf – zawył wkurzony na siebie rozglądając się po pokoju. Szybko skierował do drzwi potykając po drodze o jedną z butelek co sprawiło, że z hukiem wyłożył się na ziemi. Dzwonek ucichł i przybysz teraz nacisnął klamkę otwierając drzwi. Wszedł do środka spoglądając na blondyna podnoszącego się z podłogi.
- Nie musisz mi się kłaniać – usłyszał beznamiętny ton – widzę, że było ostro – stwierdził rozglądając się po salonie.

czwartek, 3 lipca 2008

Epizod 12

W związku z zamknięciem platformy blog.pl na Onecie, przeniesione zostały z niego komentarze i widnieją pod postem jako jeden wpis mojego autorstwa.


***

Nie zdążył przejść przez szklane drzwi, które były granicą łączącą dwa różne światy, a już poczuł zgrabne ciało blondynki, która wisząc na nim przywitała całusem w policzek. Tak, Ino zdecydowanie nie potrafiła podejść spokojnie. Jak lwica wyczekująca swojej zdobyczy czekała na okazję, w której ofiara opuści gardę. Takiej energii nie posiadała żadna inna dziewczyna w ich szkole. Blondynka była jedyna w swoim rodzaju. Żywiołowa, radosna można by powiedzieć, że druga „Naruto”, ale była kobietą oraz nie posiadała tej samej szczerości w uśmiechu i tych krystalicznie czystych szafirowych oczu.
- Cześć Ino – powiedział i obdarował ją jednym ze swoich słynnych uśmiechów – wybacz, ale zejdź ze mnie, nie jestem dzisiaj w najlepszej formie – dodał pocierając skroń i otwierając wrota do „nudy”. Jednak nie dla niego, lubił się uczyć i nie był oporny na wiedzę. Wręcz przeciwnie. Szybko zapamiętywał, analizował i liczył. Czasami sprawiało mu przyjemność przyswajanie nowych informacji. Od zawsze uważał, że nauka jest potrzebna i przydaje się w życiu codziennym.