środa, 16 września 2009

Epizod 54

W związku z zamknięciem platformy blog.pl na Onecie, przeniesione zostały z niego komentarze i widnieją pod postem jako jeden wpis mojego autorstwa


Do posiadłości Uzumakiego wpadł niespokojny brunet. Już od progu przyuważył dodatkowe pary butów i palące się światło w salonie. Gdy był jeszcze na zewnątrz zarejestrował je w sypialni, co wskazywało na to, że to nie właściciel domu znajduje się na dole. Przechodząc obok, uważnie zajrzał do środka, spostrzegając dwie postacie siedzące przed telewizorem.
- Gdzie Naruto? - zapytał ze zdenerwowaniem.
Dwie pary oczu spojrzały na niego ze zdezorientowaniem
- Na górze - odparł Hyuuga, za co dostał z łokcia od partnera i został potraktowany wściekłym spojrzeniem - No co? To nie nasza sprawa, nie możemy mu zabronić...
- Neji, przez niego Naruto cierpi! - warknął cicho Kiba, nie zauważając, że brunet już skierował się ku sypialni.
- To ich sprawa i muszą to sobie wyjaśnić - ostry ton wydobył się z gardła długowłosego gdy szatyn chciał pójść za Uchihą. Chłopak spojrzał niepewnie w stronę schodów i usiadł na swoim poprzednim miejscu. Prychnął jeszcze ze złością i skrzyżował ręce, w duchu mając nadzieję, że wszystko będzie dobrze.