sobota, 31 lipca 2010

Epizod 63

W związku z zamknięciem platformy blog.pl na Onecie, przeniesione zostały z niego komentarze i widnieją pod postem jako jeden wpis mojego autorstwa

- Po co mnie tu ściągnąłeś? - zapytał podekscytowany Naruto, próbując dojrzeć co takiego ciekawego dzieje się w księgarni, że zebrał się przy niej taki tłum.
- Potrzebuję wsparcia moralnego - odparł, a niebieskooki mógłby przysiąc, że usłyszał w jego głosie zdenerwowanie.
- Myślałem, że zabierasz mnie na randkę - rzucił, wplatając nieco rozczarowania w wypowiedź.
Nie żeby był rozczarowany, po prostu chciał się z nim trochę podrażnić. Przede wszystkim chciał się dowiedzieć, po co Uchiha zwlekł jego, ledwo trzymające się w jednym kawałku, ciało z łóżka. Jak sam utrzymywał dzień wcześniej, niedziela miała być leniwa i dać mu nabrać sił na kolejny tydzień z sadystą Hatake. Poza tym po wczorajszej wizycie Nugato, nie otrzymał żadnego wyjaśnienia ze strony bruneta i to też go zjadało. Bo dlaczego miałby nie wiedzieć o czym rozmawiali? Kiedy zapytał o to Sasuke, ten tylko odparł, że przecież gość przyszedł do niego, a nie do Naruto, więc to jego sprawa. Uzumakiego to naprawdę zdenerwowało, więc zrewanżował się brakiem kolacji.

wtorek, 27 lipca 2010

Epizod 62

W związku z zamknięciem platformy blog.pl na Onecie, przeniesione zostały z niego komentarze i widnieją pod postem jako jeden wpis mojego autorstwa

- Dobij mnie - gdzieś z okolic sofy, wydobyła się słaba prośba, a chwilę później jęk bólu.
- Jak sobie życzysz
- Złaź -  zdecydowanie wypompowany z energii blondyn, podjął próbę zrzucenia z siebie ciężkiego ciała.
- Ani mi się śni - Uchiha ułożył się wygodnie brzuchem na ciele niebieskookiego.
Kakashi dawał im ostatnio niezły wycisk. Jako zadośćuczynienie za obniżone morale drużyny, podwoił im liczbę treningów, a Sasuke codziennie po lekcjach zostawał, by studiować wraz z nim stronę strategiczną.
W rezultacie Inuzuka zaczął marudzić, a w jego ślady poszła reszta zawodników, którzy mieli lepsze rzeczy do roboty niż trening sześć razy w tygodniu. Sami winni takiego stanu rzeczy, nie mieli dla siebie za wiele czasu. Codziennie po powrocie do domu padali wycieńczeni, a przecież musieli się jeszcze zająć nauką. Hatake jednak się zlitował i pozostawił im wolną niedzielę. Widok chłopaków leżących w bezruchu na sofie, nie był więc czymś niecodziennym.
- Sasuke - wysapał Uzumaki, który teraz twarzą witał się z obiciem - Powietrza...
Uchiha podniósł się tylko lekko na dłoniach, pozwalając przygniecionemu Naruto, odwrócić się na plecy. Gdy blondyn wykonał czynność, chcąc poczynić dalsze kroki aby zwlec się z mebla, Sasuke opadł na łokcie, odcinając mu możliwość wydostania się spod swojego ciała.
Spojrzał na zmęczoną twarz Uzumakiego i wplótł palce w jego włosy, przeczesując je niespiesznie co jakiś czas. Złożył na jego ustach delikatny pocałunek, wzdychając z zadowoleniem.

wtorek, 6 lipca 2010

Epizod 61

W związku z zamknięciem platformy blog.pl na Onecie, przeniesione zostały z niego komentarze i widnieją pod postem jako jeden wpis mojego autorstwa

- Nie jestem babą - burknął Uzumaki, opierając się o filar
- Przecież wiem - odparł ze zdziwieniem Sasuke, unosząc brwi i odkładając ulotkę - Nic takiego nie powiedziałem.
- To dlaczego pokazujesz mi ulotkę z filmem romantycznym? Zupełny brak taktu - prychnął i skrzyżował ręce na wysokości klatki piersiowej.
- Przestań się boczyć, nie chcesz to powiedz - westchnął i na powrót zaczął przeglądać ulotki.
- Zastanawia mnie tylko, skąd ci się wzięła chęć na takie filmy - spojrzał uważnie w czarne oczy i odepchnął się od filaru, podchodząc do bruneta.
- Myślałem, że będzie ci pasować - zerknął na blondyna i powrócił do kontemplowania tytułów - To na co chcesz iść? - zapytał, nie chcąc znów popełnić żadnej gafy.
- Może jakiś thriller, horror? - zaproponował
- Może być ten?
- Wydaje się ciekawy - podsumował Uzumaki, oglądając ulotkę - To ty kup bilety, a ja zajmę się prowiantem - powiedział i ulotnił się w kierunku stanowisk, sprzedających popcorn. Czarnooki tylko westchnął i skierował się do kas.