czwartek, 3 lipca 2008

Epizod 12

W związku z zamknięciem platformy blog.pl na Onecie, przeniesione zostały z niego komentarze i widnieją pod postem jako jeden wpis mojego autorstwa.


***

Nie zdążył przejść przez szklane drzwi, które były granicą łączącą dwa różne światy, a już poczuł zgrabne ciało blondynki, która wisząc na nim przywitała całusem w policzek. Tak, Ino zdecydowanie nie potrafiła podejść spokojnie. Jak lwica wyczekująca swojej zdobyczy czekała na okazję, w której ofiara opuści gardę. Takiej energii nie posiadała żadna inna dziewczyna w ich szkole. Blondynka była jedyna w swoim rodzaju. Żywiołowa, radosna można by powiedzieć, że druga „Naruto”, ale była kobietą oraz nie posiadała tej samej szczerości w uśmiechu i tych krystalicznie czystych szafirowych oczu.
- Cześć Ino – powiedział i obdarował ją jednym ze swoich słynnych uśmiechów – wybacz, ale zejdź ze mnie, nie jestem dzisiaj w najlepszej formie – dodał pocierając skroń i otwierając wrota do „nudy”. Jednak nie dla niego, lubił się uczyć i nie był oporny na wiedzę. Wręcz przeciwnie. Szybko zapamiętywał, analizował i liczył. Czasami sprawiało mu przyjemność przyswajanie nowych informacji. Od zawsze uważał, że nauka jest potrzebna i przydaje się w życiu codziennym.