wtorek, 28 października 2008

Epizod 29

W związku z zamknięciem platformy blog.pl na Onecie, przeniesione zostały z niego komentarze i widnieją pod postem jako jeden wpis mojego autorstwa.

- Sasuke ale czy nie będzie lepiej jeżeli w tej zagrywce, zamiast ściąć po prostu posłać słabą piłkę, było by to dość niespodziewane, nie sądzisz? - zapytał Naruto leżąc na podłodze obok bruneta i przyglądając się kartkom A4, na których wyrysowane były zagrania.
- Czy ja wiem - powiedział patrząc na blondyna i zastanawiając się chwilę - można by spróbować ale...mówiłem Ci żebyś przestał gryźć ten ołówek...- mruknął poirytowany i zabrał z ust niebieskookiego popękany przyrząd do pisania - ale nie wiem czy to nie byłoby ryzykowne - dokończył swoje przemyślenia i oparł rękę na dłoni.
- No tak ale pomyśl...przeciwna drużyna pewnie zna już to zgranie, co nie? Tak sobie myślę, że mogłoby to ich bardzo zaskoczyć i zbić z tropu - powiedział zabierając swój ołówek z ręki czarnookiego - Rozproszyło by to ich na trochę i stracili by czujność...pomyśleli by, że to nie jest jedyna zagrywka jaką zmieniliście i nie spodziewaliby się starej strategi, nie sądzisz? - zapytał na koniec na powrót gryząc ołówek. Sasuke zmrużył oczy i po raz kolejny zabrał mu ołówek.
- Zmieniliśmy - powiedział.

piątek, 24 października 2008

Epizod 28

W związku z zamknięciem platformy blog.pl na Onecie, przeniesione zostały z niego komentarze i widnieją pod postem jako jeden wpis mojego autorstwa.

- Uchiha Sasuke - powiedział niskim, stanowczym tonem mężczyzna przed trzydziestką. Trzeba mu było przyznać opanowania. Ktokolwiek inny już dawno zostałby wytrącony z równowagi i pozbawiony porządnych argumentów. Można by nawet uznać, że sytuacja bardziej go rozśmieszyła niż wkurzyła, co tak naprawdę powinno być jej pierwotnym przeznaczeniem. - Czy masz jakieś konkretne wytłumaczenie? - zwrócił się do czarnowłosego.
- Prawdę mówiąc w moim życiu ostatnio sporo się dzieje, aczkolwiek nie zamierzam, być może bardziej nie mam chęci, aby o tym wszystkim rozmawiać - powiedział, beznamiętnym wzrokiem obserwując nieco rozbawioną i na pozór znudzoną minę srebrnowłosego.
- Tak też myślałem, cóż...- westchnął i machnął ręką w stronę szatni - pamiętaj tylko aby za bardzo się nie opuścić, w następnym tygodniu mamy pierwszy mecz w tym sezonie i chciałbym..- przerwał gdyż przez szklane drzwi prowadzące z trybun na korytarz łączący salę gimnastyczną ze szkołą, wyszedł ciemnowłosy mężczyzna w kucyku. - chciałbym...- przerwał gdy obiekt jego zainteresowań nie zwrócił na niego uwagi - spadaj do szatni, pogadamy po treningu - rzucił na odchodne i klepnął bruneta w ramie. Chwilę później szedł wraz z Iruką w stronę bloku B, w którym odbywały się zajęcia klas pierwszych. Przed wejściem do szatni, czarnooki zaobserwował jeszcze coś na wzór małej sprzeczki i wiedział już, że dzisiejszy trening do łatwych należeć nie będzie.

piątek, 17 października 2008

Epizod 27

W związku z zamknięciem platformy blog.pl na Onecie, przeniesione zostały z niego komentarze i widnieją pod postem jako jeden wpis mojego autorstwa.

"Jak tu elegancko". To była pierwsza myśl jaka przewinęła się przez głowę Inuzuki. Wszedł w głąb pomieszczenia ściągając po drodze buty i mówiąc ciche, niepewne "Przepraszam za najście".
- Nikogo nie ma - odpowiedział sucho Neji i skierował się po schodach, a za nim podążył szatyn. Czuł się trochę nieswojo, po raz pierwszy był w domu Hyuugi mimo, że są już ze sobą dosyć długo. Był spięty i nie wiedział czy spowodowane to było tym, że musi poważnie porozmawiać z brunetem, czy może tym, że w każdej chwili może wrócić do domu ojciec Hinaty. Z nim na pewno nie miał ochoty się spotkać, nie w takiej chwili. Wszedł do pokoju za długowłosym i rozejrzał się dookoła. Mimo, że znał Hyuuge jak mu się wydawało, dosyć dobrze, nie spodziewał się, że ściany w jego pokoju będą miały kolor biały. Tak jakby nikt nie zadbał o to aby chłopak czuł się w tym domu jak w rodzinie. Wszędzie stały kartony, niektóre już pozamykane i podpisane inne do połowy wypełnione rzeczami. Patrzył jak chłopak podchodzi do jednego z nich i podejmuje, przerwane zapewne, pakowanie. Usiadł na łóżku i przyglądał się mu.

poniedziałek, 13 października 2008

Epizod 26

W związku z zamknięciem platformy blog.pl na Onecie, przeniesione zostały z niego komentarze i widnieją pod postem jako jeden wpis mojego autorstwa.

- Mam nadzieję, że nie czekałeś długo - powiedziała lekko zarumieniona Hinata i uśmiechnęła się.
- "Kto by pomyślał, że ona jest taka śliczna kiedy się uśmiecha" - pomyślał chłopak siedzący na przeciwko - "Muszę przyznać, że to zaszczyt widzieć jej uśmiech, on nie jest dla każdego" - pojawiło się jeszcze w jego głowie i chłopak się uśmiechnął - Nie, ani trochę - odpowiedział na co dziewczyna się jeszcze bardziej zarumieniła - "Dla takiego efektu mógłbym czekać nawet do końca swojego życia, mam dzisiaj szansę i nie zamierzam jej zmarnować!" - stwierdził i przywołał kelnera do stolika - Czy możemy prosić o menu?
- Oczywiście, czy podać coś do picia?
- Poproszę wodę z cytryną - powiedziała granatowowłosa, a chłopak zamówił to samo. Po chwili dostali swoje zamówienie wraz z kartą dań. Gdy dziewczyna wybierała potrawę chłopak bacznie się jej przyglądał. Nie był pewien czy ona naprawdę chce tu być, czy może raczej czy chce tu być z nim.
- Hinata - powiedział chłopak po tym jak złożyli zamówienie.
- T-tak? - zapytał nieco zaskoczona
- Czy ty jesteś pewna co do tego, że się zgodziłaś na tę randkę? - zapytał spokojnie i wpatrywał się zagadkowo w twarz białookiej. Jedyne co na niej dostrzegł to smutek. Momentalnie wrócił do momentu gdy złożył jej ową propozycję.

piątek, 3 października 2008

Epizod 25

W związku z zamknięciem platformy blog.pl na Onecie, przeniesione zostały z niego komentarze i widnieją pod postem jako jeden wpis mojego autorstwa.

- A deser? - zapytał spokojnie brunet wychodząc za niebieskookim z francuskiej restauracji.
- Kup sobie lody. Ja nie wiem w ogóle dlaczego dałem się namówić na to żarcie. - wyrzucał mu machając rękami złotowłosy chłopak - Jak mogłeś zamówić dla mnie tego płaza?! To było ohydne - żalił się rozglądając dookoła za najbliższym fast foodem.
- Mogłeś się zapytać co to za danie - powiedział najspokojniej jak potrafił i wzruszył tylko ramionami.
- Mówiąc "europejskie jedzenie" miałem na myśli jedzenie, a nie coś co tylko je przypomina - rzucił i stanął w kolejce bo hamburgera.
- Francja leży w Europie - przystanął i oparł się plecami o ścianę sąsiadującą z budką - Myślałem, że jesteś dobry z geografii - odparł i spojrzał leniwie, co było do niego raczej nie podobne.
- Z Tobą się nie da rozmawiać...poza tym, jak ty to przełknąłeś? - zapytał, Uchiha jednak odpowiedział mu kompletnym brakiem reakcji - Czy Ty mnie w ogóle słuchasz? - zapytał rozgniewany i lekko szturchnął go w ramię.
- To co z tym deserem? - zapytał ignorując cały monolog swojego partnera.