środa, 12 listopada 2008

Epizod 31

 W związku z zamknięciem platformy blog.pl na Onecie, przeniesione zostały z niego komentarze i widnieją pod postem jako jeden wpis mojego autorstwa

O cholera! - Był tylko krzyk, huk, a potem cichy jęk. Czarna głowa momentalnie poderwała się z poduszki, patrząc zaspanym wzrokiem po pokoju. Dostrzeżenie czegokolwiek utrudniały mu zasłonięte granatowym materiałem okna. Zasłony z powodzeniem tłumiły światło dzienne. Podniósł się na łokciach i przetarł oczy gdy usłyszał ponownie cichy jęk.
- Co jest? - zapytał zachrypniętym od snu głosem i sprawdził ręką miejsce obok siebie. Było puste - Naruto? - zadał pytanie, na które nie zyskał odpowiedzi. Usłyszał tylko
ciche szuranie. Wstał pospiesznie z łóżka i odsłonił zasłony. - Co Ty do cholery wyprawiasz? Jest czwarta rano - powiedział patrząc to na zegarek to na blondyna zaplątanego w swoje rzeczy.
- Nie przeszkadzaj sobie...śpij..ja tylko się jakoś z tego...wyplącze i już mnie nie ma - wypowiedział, z trudem próbując wydostać się ze skotłowanego materiału. Uchiha podszedł do niego i pomógł mu uporać się z problemem, po czym go podniósł.