środa, 7 maja 2008

Epizod 1

W związku z zamknięciem platformy blog.pl na Onecie, przeniesione zostały z niego komentarze i widnieją pod postem jako jeden wpis mojego autorstwa.

***

- Życzyłby pan sobie coś do picia? - zapytała stewardessa.
- Nie dziękuję, proszę się nie fatygować - powiedział grzecznie do pięknej brunetki, oferującej swoją pomoc w każdej sytuacji.
Jakby nie było, wstał już o piątej rano, żeby tylko sprawdzić raz jeszcze, czy zabrał wszystko i zdążyć na autobus dowożący do lotniska w Okinawie. Pomimo tego, że pierwszy raz leciał samolotem, był niesamowicie spokojny, ale nie dlatego, że był śpiący. Uspokajało go to, że nigdy więcej nie wróci do miejsca, w którym się wychował.