piątek, 10 września 2010

Epizod 65

W związku z zamknięciem platformy blog.pl na Onecie, przeniesione zostały z niego komentarze i widnieją pod postem jako jeden wpis mojego autorstwa

Gdy tylko weszli do środka, pierwsze co zrobił Naruto, to ściągnął koszulkę. Odetchnął z ulgą uwalniając się wreszcie od niewygodnego odzienia. Nie zdążył jednak się tym nacieszyć, bo zaraz oplotły go od tyłu ręce Uchihy, a sam napastnik przyssał się do jego szyi.
- Ekhmm - odchrząknął Uzumaki, co zostało zignorowane, a brunet dalej zwiedzał jego odsłoniętą szyję - Pójdę napuścić wody
Naruto zwinnie wyplątał się z objęć czarnowłosego i z zadziornym uśmiechem zniknął za drzwiami łazienki. Sasuke odetchnął głęboko i idąc w ślady swojego chłopaka, zdjął z siebie koszulkę, krzywiąc się przy tym. Wszedł do salonu i otworzył szeroko okna, mając nadzieję, że jak postąpi tak samo w kuchni, to może zrobi się mały przeciąg. Niestety okazało się, że bez wiatru przeciągu nie będzie, więc Uchiha usiadł bezradnie przy stole, zastanawiając się, jak się schłodzić.

środa, 18 sierpnia 2010

Epizod 64

W związku z zamknięciem platformy blog.pl na Onecie, przeniesione zostały z niego komentarze i widnieją pod postem jako jeden wpis mojego autorstwa

- Dla kogo? - zapytał z przyklejonym do twarzy uśmiechem, nawet nie podnosząc wzroku
- Dla Nanami - zesztywniał gdy tylko do jego uszu dotarł dobrze mu znany, niski głos.
Uniósł powoli oczy w górę, rejestrując przed sobą wyprostowaną sylwetkę bruneta, którego spojrzenie skoncentrowane było na jego osobie.
- Co tutaj robisz? - wykrztusił zmieszany, nerwowo pisząc imię, które padło z ust czarnowłosego i spoglądając raz po raz, jakby oczekując, że za którymś razem młodszy Uchiha zniknie.
Zamknął książkę i wręczył mu ją niepewnie sądząc, że chłopak odwróci się i opuści księgarnię. Nic takiego się jednak nie stało, a Sasuke jak stał tak stał i nic nie wskazywało na to, że zamierza wyjść.
Długowłosy uniósł brwi, chcąc wyrazić swoje zdezorientowanie, a także ponaglić bruneta, od którego, mimo wszystko, oczekiwał wyjaśnień całej tej sytuacji. Wiedział, że jego brat nie jest raczej typem osoby, której łatwo przychodzi tłumaczenie się z tego typu okoliczności i spodziewał się, że aby otrzymać jakiekolwiek wyjaśnienie jego dzisiejszej obecności, sam musi zainicjować rozmowę.

sobota, 31 lipca 2010

Epizod 63

W związku z zamknięciem platformy blog.pl na Onecie, przeniesione zostały z niego komentarze i widnieją pod postem jako jeden wpis mojego autorstwa

- Po co mnie tu ściągnąłeś? - zapytał podekscytowany Naruto, próbując dojrzeć co takiego ciekawego dzieje się w księgarni, że zebrał się przy niej taki tłum.
- Potrzebuję wsparcia moralnego - odparł, a niebieskooki mógłby przysiąc, że usłyszał w jego głosie zdenerwowanie.
- Myślałem, że zabierasz mnie na randkę - rzucił, wplatając nieco rozczarowania w wypowiedź.
Nie żeby był rozczarowany, po prostu chciał się z nim trochę podrażnić. Przede wszystkim chciał się dowiedzieć, po co Uchiha zwlekł jego, ledwo trzymające się w jednym kawałku, ciało z łóżka. Jak sam utrzymywał dzień wcześniej, niedziela miała być leniwa i dać mu nabrać sił na kolejny tydzień z sadystą Hatake. Poza tym po wczorajszej wizycie Nugato, nie otrzymał żadnego wyjaśnienia ze strony bruneta i to też go zjadało. Bo dlaczego miałby nie wiedzieć o czym rozmawiali? Kiedy zapytał o to Sasuke, ten tylko odparł, że przecież gość przyszedł do niego, a nie do Naruto, więc to jego sprawa. Uzumakiego to naprawdę zdenerwowało, więc zrewanżował się brakiem kolacji.

wtorek, 27 lipca 2010

Epizod 62

W związku z zamknięciem platformy blog.pl na Onecie, przeniesione zostały z niego komentarze i widnieją pod postem jako jeden wpis mojego autorstwa

- Dobij mnie - gdzieś z okolic sofy, wydobyła się słaba prośba, a chwilę później jęk bólu.
- Jak sobie życzysz
- Złaź -  zdecydowanie wypompowany z energii blondyn, podjął próbę zrzucenia z siebie ciężkiego ciała.
- Ani mi się śni - Uchiha ułożył się wygodnie brzuchem na ciele niebieskookiego.
Kakashi dawał im ostatnio niezły wycisk. Jako zadośćuczynienie za obniżone morale drużyny, podwoił im liczbę treningów, a Sasuke codziennie po lekcjach zostawał, by studiować wraz z nim stronę strategiczną.
W rezultacie Inuzuka zaczął marudzić, a w jego ślady poszła reszta zawodników, którzy mieli lepsze rzeczy do roboty niż trening sześć razy w tygodniu. Sami winni takiego stanu rzeczy, nie mieli dla siebie za wiele czasu. Codziennie po powrocie do domu padali wycieńczeni, a przecież musieli się jeszcze zająć nauką. Hatake jednak się zlitował i pozostawił im wolną niedzielę. Widok chłopaków leżących w bezruchu na sofie, nie był więc czymś niecodziennym.
- Sasuke - wysapał Uzumaki, który teraz twarzą witał się z obiciem - Powietrza...
Uchiha podniósł się tylko lekko na dłoniach, pozwalając przygniecionemu Naruto, odwrócić się na plecy. Gdy blondyn wykonał czynność, chcąc poczynić dalsze kroki aby zwlec się z mebla, Sasuke opadł na łokcie, odcinając mu możliwość wydostania się spod swojego ciała.
Spojrzał na zmęczoną twarz Uzumakiego i wplótł palce w jego włosy, przeczesując je niespiesznie co jakiś czas. Złożył na jego ustach delikatny pocałunek, wzdychając z zadowoleniem.

wtorek, 6 lipca 2010

Epizod 61

W związku z zamknięciem platformy blog.pl na Onecie, przeniesione zostały z niego komentarze i widnieją pod postem jako jeden wpis mojego autorstwa

- Nie jestem babą - burknął Uzumaki, opierając się o filar
- Przecież wiem - odparł ze zdziwieniem Sasuke, unosząc brwi i odkładając ulotkę - Nic takiego nie powiedziałem.
- To dlaczego pokazujesz mi ulotkę z filmem romantycznym? Zupełny brak taktu - prychnął i skrzyżował ręce na wysokości klatki piersiowej.
- Przestań się boczyć, nie chcesz to powiedz - westchnął i na powrót zaczął przeglądać ulotki.
- Zastanawia mnie tylko, skąd ci się wzięła chęć na takie filmy - spojrzał uważnie w czarne oczy i odepchnął się od filaru, podchodząc do bruneta.
- Myślałem, że będzie ci pasować - zerknął na blondyna i powrócił do kontemplowania tytułów - To na co chcesz iść? - zapytał, nie chcąc znów popełnić żadnej gafy.
- Może jakiś thriller, horror? - zaproponował
- Może być ten?
- Wydaje się ciekawy - podsumował Uzumaki, oglądając ulotkę - To ty kup bilety, a ja zajmę się prowiantem - powiedział i ulotnił się w kierunku stanowisk, sprzedających popcorn. Czarnooki tylko westchnął i skierował się do kas.

niedziela, 18 kwietnia 2010

Epizod 60

W związku z zamknięciem platformy blog.pl na Onecie, przeniesione zostały z niego komentarze i widnieją pod postem jako jeden wpis mojego autorstwa

- Straszna kolejka - jęknął Uzumaki, który pojawił się na dachu szkoły z papierową torbą w ręce - Trzymaj - wyciągnął rękę w kierunku bruneta, siadając obok niego.
Uchiha wziął ją, wyciągając ze środka drugie śniadanie. Bez zbędnych słów zaczął jeść.
- Jak się czujesz? - zapytał blondyn, wyciągając przed siebie nogi i patrząc z uwagą na profil chłopaka.
- Normalnie - odparł, zaszczycając go przelotnym spojrzeniem
- Wiesz, że nie musisz przede mną tego ukrywać - westchnął, przestając jeść
- Czego ukrywać?
- Tego, że jest ci źle, nie duś tego w sobie - powiedział niebieskooki, nie spuszczając z niego wzroku
- Sugerujesz, że mam rozsiewać wokół siebie depresję? - zapytał i spojrzał na niego z zaskoczeniem.

piątek, 29 stycznia 2010

Epizod 59

W związku z zamknięciem platformy blog.pl na Onecie, przeniesione zostały z niego komentarze i widnieją pod postem jako jeden wpis mojego autorstwa


- Co to miało znaczyć? - wysyczał Itachi odwracając się do chłopaków, gdy tylko drzwi się zamknęły.
- Daruj sobie - odparł niechętnie młodszy Uchiha i powędrował do kuchni.
- Cała ulica widziała Cię w negliżu! Co ty sobie wyobrażasz? - zapytał panicznie i gdyby nie to, że gdzieś na górze leżał, niewydany jeszcze, egzemplarz jego książki, Sasuke mógłby pomyśleć, że jego brat martwi się o to, co pomyślą o nich inni.
- O co ci chodzi? Akurat ty najbardziej przejmujesz się zdaniem sąsiadów - burknął wyraźnie zirytowany i usiadł przy stole.
- Bo nie chodzi o mnie, tylko o ciebie! - warknął i położył z hukiem ręce na stole, wywołując u stojącego z boku Naruto, niekontrolowany podskok.
Czarne tęczówki podniosły się, napotykając zaciętą minę Itachiego. Przechylił głowę w bok i prychnął z niedowierzaniem.
- O mnie akurat się martwić nie musisz - odparł z cynicznym uśmiechem, odchylając się na krześle. Ten dzień naprawdę był pełen wrażeń. Czasami tęsknił za chwilami spokoju, na które mógł sobie pozwolić zanim spotkał Uzumakiego.