wtorek, 22 września 2009

Epizod 55

W związku z zamknięciem platformy blog.pl na Onecie, przeniesione zostały z niego komentarze i widnieją pod postem jako jeden wpis mojego autorstwa

- Co ty tu robisz? - zapytał zaskoczony blondyn, wychodząc z przyjaciółmi z posiadłości.
Na werandzie stał czarnowłosy, wlepiając zaspane tęczówki w postaci, które pojawiły się na drewnianych deskach.
- Jak to co? Przyszedłem po ciebie - oznajmił ziewając.
Uśmiechnął się łagodnie do mijających go Kiby i Neji'ego, którzy zdezorientowani wymienili spojrzenia i bez zbędnych komentarzy, ruszyli w stronę stacji metra.
Sasuke podszedł do blondyna, całując go na przywitanie i czekając aż chłopak zamknie drzwi. Nie spieszyło mu się z doganianiem chłopaków i zamierzał zostać z Naruto w tyle.
- Myślałem, że spotkamy się dopiero w szkole - powiedział z uśmiechem niebieskooki, przełykając niezauważalnie ślinę i próbując ukryć swoje zmieszanie.
- Przecież mieszkam po drugiej stronie ulicy, dlaczego miałbym czekać na ciebie w szkole? - zapytał, kryjąc chęć złapania go za rękę. Spojrzał uważnie na niepewną twarz chłopaka - Wszystko ok? - wyczuwając, że Uzumaki nie jest z nim do końca szczery, wziął głęboki oddech i zatrzymał blondyna.

- Tak, wszystko w porządku - na usta wpłynął mu zmęczony uśmiech, który nie do końca przekonał Uchihe.
Niebieskie tęczówki uciekły w bok, co utwierdziło Sasuke, że nie jest tak dobrze, jak mówi Naruto.
- Powiedz mi co się dzieje? - zaproponował czarnowłosy, ruszając powoli w kierunki metra, ale wciąż obserwując twarz chłopaka.
Widział wyraźne wahanie malujące się w jego oczach. Postanowił go nie poganiać, dając mu czas na zebranie myśli.
Opalona dłoń przejechała niezręcznie po włosach, a oczy zwróciły się w stronę oczekującego wyjaśnień, czarnowłosego.
- Nie wiem czego mam się po tobie spodziewać - mruknął niechętnie.
Odpowiedź bruneta została poprzedzona przez nawoływania Kiby, z których można było zrozumieć tyle co "spóźnimy się na lekcje", a które skutecznie przerwał Neji, żegnając się z nim ostentacyjnie przy zejściu do metra. Inuzuka zapłonął czerwienią i zniknął w podziemiach, kryjąc się przed wzrokiem przechodniów.
- Powiedziałem ci wczoraj, że jesteś dla mnie najważniejszy i nie musisz się niczym martwić - odparł spokojnie, ale nie zauważył ulgi na twarzy blondyna.
- To nie to, nie wiem jak mam się zachowywać w szkole i czego od ciebie oczekiwać - westchnął, przecierając twarz dłońmi - Skąd mam wiedzieć czy znów...
- Naruto - przerwał mu łagodnym głosem i spojrzał z uczuciem w jego oczy - Niczym się nie przejmuj, zostaw to wszystko mnie - rzekł, starając się aby zabrzmiało to wystarczająco pewnie.
- Tego boję się najbardziej - Uzumaki spojrzał w grafitowe tęczówki, wyrażając swoje obawy.
- Obiecuję ci, że nie zrobię znowu czegoś, co mogłoby cię skrzywdzić - zapewnił ciepłym tonem i uśmiechnął się, dodając mu tym otuchy.
Naruto zerknął jeszcze raz w jego oczy, aby upewnić się co do szczerości jego słów. Schował dłonie do kieszeni gdyż dzisiaj był naprawdę chłodny poranek.  Zeszli po schodach, znikając w tłumie spieszących się ludzi.
***

W szkole niewiele zmieniło się od ostatniego czasu. Przynajmniej blondyn zdołał się przez minione dni przyzwyczaić do panującej tam atmosfery. Gęstej i ciężko opadającej na samopoczucie. Roznoszącej się po każdej komórce ciała i dającej do zrozumienia, jak ciężko będzie przeżyć kolejny dzień.
Sasuke, który odpuścił sobie ostatnio lekcje, szedł teraz lekko poirytowany spojrzeniami, za którymi kryły się różne odczucia. Obiecał sobie jednak, że dla tych niebieskich oczu, jest w stanie zignorować wszelkie złośliwości, które słyszał na każdym kroku.
Przeszedł więc dumnie przez korytarz i zatrzymał się pod swoją salą udając, że nie obchodzą go zaciekawione spojrzenia i szepty dochodzące do jego uszu.
- To ja spadam do siebie - westchnął Inuzuka z nieukrywanym niezadowoleniem i obrzucił złowrogo, najbliższą grupkę gapiów. W jego wykonaniu jednak, nie odniosło to zbyt wielkiego skutku i niezrażeni uczniowie dalej śmiało sobie na nich popatrywali.
Westchnął więc umęczony, machnął ręką na pożegnanie i rzucając "nie dajcie się hienom", zniknął na piętrze, potrącając ludzi.
Niebieskooki wziął głęboki wdech i spojrzał niepewnie na Sasuke, stojącego obok. Nie lubił być w centrum zainteresowania. Poprawił torbę na ramieniu i odpiął guzik marynarki. Czarne oczy spojrzały na niego ze zmartwieniem, a chwilę później przebiegły po otoczeniu, strasząc gapiów. Czuł się jak w zoo, co nie było wcale pozytywnym uczuciem. Chciał zrobić coś aby zaoszczędzić Uzumakiemu kolejnych niemiłych chwil. Westchnął więc zerkając na zegarek i zebrał się w sobie. Spojrzał jeszcze po ludziach i z zaciętą miną pokonał swoją pierwszą barierę.
Złapał blondyna za dłoń, ruszając przed siebie i zmuszając chłopaka do tego samego. Błękitne oczy otworzyły się w głębokim zdziwieniu, ale posłusznie ruszył za czarnowłosym, który mroził wzrokiem każdego ucznia. Był i dumny i przerażony swoim zachowaniem. Satysfakcję jednak, przynosiły mu zszokowane miny ludzi.
Naruto czuł się nie mniej przerażony niż Sasuke. Wszystko dlatego, że nie wiedział czego ma się spodziewać, przecież w każdej chwili Uchiha mógł uciec od odpowiedzialności. Po raz kolejny zresztą i to chyba tego obawiał się bardziej niż tego, że plotki wypisywane w gazetce szkolnej, właśnie znalazły swoje potwierdzenie w żywej demonstracji.
Szedł jednak grzecznie za czarnowłosym, który widocznie kierował się na dach szkoły. Gdy już zniknęli za ciężkimi drzwiami, usłyszał jak grafitowooki wypuszcza powietrze, z czego mógł wywnioskować, że kosztowało go to wiele odwagi.
- Sasuke - powiedział niepewnie, wciąż nie mogąc otrząsnąć się z wewnętrznego szoku i będąc przygotowanym na wszystko.
Chłopak odwrócił się do złotowłosego i bez najmniejszego ostrzeżenia, pocałował zachłannie. Jakby chcąc znaleźć potwierdzenie swojego, kolejnego życiowego wyboru. Chcąc upewnić się, czy postąpił właściwie. Szukając tej odrobiny bezpieczeństwa i stałości w morelowych wargach.
Uzumaki po chwili z pasją zaczął odwzajemniać pocałunek, wplatając palce w gładkie czarne kosmyki i zaciskając mocno dłonie. Bojąc się, że za chwile te miękkie usta, oznajmią mu, że to ostatni raz.
- To było... - zaczął Uchiha, szukając słowa, które opisywałoby stan w jakim się teraz znajduje - Nie wiem, ale moje serce zaraz wyskoczy - powiedział na wydechu, prowadząc opalona dłoń do swojego torsu i dając poczuć, jak bardzo to przeżył.
Naruto przełknął ślinę i wtulił się w jego ramiona. Odetchnął głęboko, zastanawiając się co teraz będzie.
- I co dalej? - zapytał nie patrząc mu w oczy.
- No myślę, że pójdziemy na lekcje i znów damy im do zrozumienia, jak bardzo NIE interesuje nas ich zdanie - uśmiechnął się szeroko, czując jakby spadł mu z serca wielki głaz. Pocałował jeszcze szybko chłopaka, odnotowując, że do zajęć zostało jeszcze kilka minut - Pamiętaj, że już cię nie zostawię. Przejdziemy przez to razem - czarnowłosy spojrzał w te krystaliczne tęczówki i nie dając szansy na odpowiedź, znów wpił się w usta chłopaka.

5 komentarzy:

  1. ~Silje~chan
    22 września 2009 o 18:32
    Ja się chyba zrobiłam zbyt wrażliwa. Albo to Ty piszesz coraz piękniej.Znowu się z leksza popłakałam, jednak nie aż tak bardzo, jak przy poprzedniej notce.Strasznie, ale to strasznie się cieszę, że Sasuke posiada jednak odwagę i upór w dążeniu do wyznaczonych celów.Trochę zmartwiła mnie ta początkowa reakcja Naruto, jednak trochę rozumiałam dlaczego tak się zachowuje. Targała nim niepewność, no ale nie ma się czemu dziwić. Byłam pełna podziwu dla Sasuke, gdy złapał dłoń Naruto i zaciągnął go na dach. A akcja, która się tam działa, no po prostu cudowna!Strasznie podobał mi się ten filozoficzny opis, że Sasuke znalazł bezpieczeństwo i stałość w morelowych wargach. Ach!I zabawne było zachowanie Kiby przy metrze. Aż się szeroko uśmiechnęłam. ;)I faktycznie krótko, ale wspaniale, więc nie ma co narzekać. ;)Czekam na nową notkę!Pozdrawiam gorąco. ;*

    ~Sajferstyle
    22 września 2009 o 18:32
    Heheheh ^^ cudna jak zawsze siruwio hheheh ^^ nie sądzilem ze sasek tak sie zachowa. Cudnie nie moge sie doczekac co będzie dalej^^

    ~Sanu
    22 września 2009 o 18:45
    Wow! Brawo Uchiha! No to było coś. Pokazał klasę, zdecydowanie. Gdy złapał Naruto za rękę i zaczął z nim iść po korytarzu dosłownie zwaliło mnie z nóg. Znakomici opisałaś co się z nimi w tamtym momencie działo, aż przypomniałam sobie sytuację gdy kiedyś coś „przeskrobałam” i na drugi dzień musiałam iść do szkoły. Też się bałam reakcji otoczenia, więc to uczucie jest doskonale znane i powiem ci, że teraz naprawdę poczułam się tak jak oni. Swietne. To nic, ze krótkie, ale wystarczająco dużo się wydarzyło. Przełom dla nich obojga. No teraz trzeba jeszcze wrócić do klasy i przeżyć resztę dnia. Ale strasznie mi się podobało jak to napisałeś, nie mogło być lepiej. Jestem zadowolona w 100%. Oby więcej takich notek. Ach, jeszcze ta euforia ze mnie nie zeszła:)

    ~Ms.Creep
    22 września 2009 o 19:24
    Hmm…. jakby to ująć przyznam się bez bicia ( w może być z biciem… !!! Och….tak) ^__^ , że wolałabym w sumie mieć takiego Kibę dla siebie… to chyba całkiem logiczne i zrozumiałe co nie ?!?! To mi mógłby szeptać do ucha.. i jak Ty to ujęłaś..” uśmiechać się chytrze i żeby w jego oczach pojawiał się przebłysk dzikości…” mraaaauuuuu…. o tak Kiba … *__*Sama siebie się boję…(przyspieszony puls, wrzaski,spocone dłonie) no cóż może i to troszkę przerażające, ale i podniecające z nutka ekscytacji i niewielką domieszką wzrostu adrenaliny….o tak!!!!!!!!!!!

    ~Toshi-san
    22 września 2009 o 19:57
    yatta! Pierwsza i jedyna myśl jaka mi przemknęła przez głowę na temat Sasuke to „iiiii, ale słodziak!”Świetnie napisane, chociaż niemiłosiernie krótkie. Pozdrawiam.

    ~Sephiroth
    22 września 2009 o 20:09
    No proszę, proszę…. Nareszcie Sasuke wylazł ze skorupki :3Nocia genialna, aż szkoda, że taka krótka… :( Ale nic… nasz Pisarz – nasz Pan….XD Z niecierpliwością czekam na następną, cya

    ~Koko
    22 września 2009 o 20:59
    Uuu ja to mnie miło zaskoczyłaś. Notka krótka bo krótka, ale bardzo fajna. Bez zbędnej gadaniny i w ogóle :) Fajne opisywanie sytuacji. Szczególnie jak Sasuke zrobił przedstawienie. Oh… we get a show :D To było najlepsze. A jak dodam jeszcze mrożące w żyłach spojrzenie Uchihy to był to widok bezcenny. I jakie to było słodkie jak Sasuke czekał na Naruto o jaaa *.* rozdział chociaż krótki strasznie mi się podobał! I cieszę się, że dodany tak szybko. I co ci mam jeszcze powiedzieć. Hm… no czekam z niecierpliwością na nastepny rozdział. Wybacz za beznadziejny komentarz ale jak jestem zmęczona nie myślę trzeźwo ^-^’Pozdrawiam serdecznie!

    ~Cloud
    22 września 2009 o 21:13
    To było coś, bardzo mi się to podobało, nie mogęsię już doczekać sięnastępnej noteczki. Pozderki :*:*:*:*:* a i szkoda że taka króka xD

    OdpowiedzUsuń
  2. ~Kasumi
    22 września 2009 o 21:21
    AHHH!!!XDSasuke jest BOOSKI!Ale wyłącznie w parze z Naruto ;]Szkoda że tak krótko :< Ale mam nadzieję na szybkiego nexta! x3

    ~-vvv
    23 września 2009 o 00:09
    O takiego Sasuke lubię w SasuNaru opinie ludzi ma w gdzieś tylko dla Naruto. Ale te opowiadanie bardziej przypomina mi Polskie realia niż japońskie. No i miła odskocznia jest to od mangowego Saska który powinien zginać od ciosu Raikage :)

    Odpowiedź
    ~Ms.Creep
    23 września 2009 o 11:19
    to się nazywa obrona zupełnie absolutna….Gdyby miał zginąć to pewnie by tak było widocznie nie było mu pisane…hehe ^__^Peace and Pain

    ~ikuko
    23 września 2009 o 09:26
    łiiii…. normalnie brawa dla saska xd ciesze sie, ze nowe rodzialiki przychodzą tak szybko :3 jak zwykle swietne!

    ~Mitsuke
    23 września 2009 o 21:49
    Cudowne…Ciesze sie ze epizody tak szybko sie pojawiaja.Podoba mi sie, ze jak narazie jest wszystko, ok w ich zwiasku… ;]Nie mode sie doczekac kolejnej notki !Pozdrawiam!!!

    ~Cynthia
    24 września 2009 o 20:09
    Ślicznie…. tego się spodziewałam XD BOOOOSKO!!! Hehe Sasek jaki odważny się zrobił nagle… Głupio postąpił ale dobrze że Naru mu dał drugą szansę ;D Czekam na kolejne posty ;***

    ~sniezynka
    25 września 2009 o 19:59
    no nie jestem pełna podziwu zarówno dla odwagi Sasuke jak i Twojego talentu. suuuuper nocia, uczuciowa aż sie wzruszyłam, chce wiecej nie kaz nam dlugo czekac ;D

    sonias@op.pl
    25 września 2009 o 20:15
    podobało mi sie:) bo jest w sumie taka realia ,ze kazdy by sie patrzył(bynajmniej u nas) jak nie gorzej a taka pare dwóch chłopaków:) no a jednak uczucie górą:D duma:) podobało mi sie jak pokazuja ,ze nie interesuje ich zdanie :D ludzi. dobre:) http://b-gday.blog.onet.pl/

    ~Nuśka
    26 września 2009 o 14:59
    jestem tu nowa ale przeczytałam całość… I powiem Ci że zrobiło to na mnie piorunujące wrażenie… Naprawde piszesz baaardzo dobrze a Twoj styl jest bardzo przyjemny i z radością się czyta opowiadanie!:) Nie mogę się doczekać kolejnej części^^ Weny życzę:) aha, jeszcze jedno. Nie zawsze komentuję ale zawsze czytam nowe notki więc możesz mnie zaliczyć do grona swoich fanów:DPowodzenia!!

    ~Ue-chan
    26 września 2009 o 18:36
    to twoja wina ! ;Oprzez Ciebie się rozklejam xDczekam na następną noć ;DD

    ~Arika-chan
    27 września 2009 o 22:21
    Siruwia ! Przeszłaś samą siebie ! To było prześwietne, przewspaniałe, przeboskie, przecudne i dlugo by tak wymieniać… ! :* x33Teraz to jest happy end w pełni ! jak ja to kocham x33Jaki Sasuś odważny x33 Mrr kocham ich obojgu x333Czekam na new :*:*:*:*:*Pozdrawiam serdecznie ! :*

    ~Ewita-san
    28 września 2009 o 13:04
    No! Wreszcie Sasuke pokazał, że ma jaja! ;P Świetna notka, czekam na ciąg dalszy :*

    OdpowiedzUsuń
  3. ~Elbereht
    28 września 2009 o 20:28
    Czas nadrobić zaległości. Przeczytałam wszystko, a było tego sporo i muszę przyznać, że dobrze się stało, że miałam już tyle notek hurtem, bo jakbym miała czekać kilka dni na wyjaśnienie, na to, co się stanie… Chyba bym oszalała. Najpierw śmiałam się wraz z Sasuke, gdy Naruto opowiadał swój sen. Ślub z kuzynką Sasuke i brunet jako świadek i Itachi, jako świadkowa cudowanie. Dobrze, że Uzumaki jednak się nie dał i posłał Sasuke na tą kanapę. Zasługiwał na to. Później poczułam zainteresowanie odnośnie tego, co takiego Karin wydrukowała na chłopaków. Swoją drogą nieźle się zdziwiłam, że taka pipa pracuje w gazetce, a potem zdziwiłam się jeszcze bardziej jak było wspomniane, że jest dilerem i zadaje się z grubymi rybami. Już samo to, że Uchiha z nią spał. Ohyda. Brzydki rozwiązły Sasuke. Cóż wracając do sensacji umieszczonych w gazetce również jestem za tym, że to Tem podrzuciła Karin temat. Ten pomysł z randką… Biedny Neji będzie się bawił w detektywa, lub raczej psa łowczego, chociaż do tego zadania pasowałby Kiba ;) Powracając do głównego wątku po ciekawości przyszedł czas na złość. na Karin, że zrobiła takie świństwo, na Sasuke, że zachował się jak najgorszy z możliwych palantów. Reputacja i reputacja, aż nosem zaczęło to wychodzić, ale tak samo jak Naruto byłam na to przygotowana. Co mnie zdziwiło to pretensje Kiby odnośnie Naruto. To było coś całkowicie nie na miejscu. Przecież wiedział, że to wszystko jest prawdą, a nie plotkami, a zachowywał się tak, że… Ech, szkoda gadać. Potem poczułam dumę i radość, że jest jedna mądra osoba w tym towarzystwie mianowicie Neji. On nagadał Saskowi, a jednocześnie pomógł mu zrozumieć pewne sprawy. Ech i potem znów ogryzałam paznokcie czytając o smutku Naruto i wybuchu jego złości. Właściwie scena godzenia… Faktycznie czegoś mi w niej brakowała chociaż była jak najbardziej realna, nie przerysowana. Przyznam jednak, że o wiele lepiej podobał mi się ostatni wyczyn Sasuke. Złapał dłoń Naruto przy wszystkich i pociągnął go na dach. Tak! Taka demonstracja uczuć to było to. Właściwie to ta wcześniejsza przemowa na dobrą sprawę była nie potrzebna. Zawsze mógł oznajmić tylko, że go bardzo kocha, nie pozwoli mu odejść i udowodni mu, że mu zależy i odejść po czym wrócić następnego dnia i zrobić to, co zrobił. Ten jeden moment poruszył mnie o wiele bardziej niż litania słownych zapewnień Uchihy. No, a teraz niecierpliwie czekam na tę akcję z Temari. Pozdrawiam :*

    ~Anju
    29 września 2009 o 17:36
    Jestem pod wrażeniem. Nie sądziłam, że Sasuke będzie miał na tyle odwagi, by publicznie zademonstrować jak bardzo nie przejmuje się opiniami innych, rzuci w kąt reputację, nad którą tyle pracował. Odwaga i poświęcenie, by tylko zatrzymać blondyna przy sobie… pięknie. Niby taka prosta sytuacja, złapanie za rękę, a przekazała więcej niż słowa. Niezdecydowanie i obawa Naruto chyba się rozwiała, w końcu, kto by nie uwierzył dobrym intencją Uchihy? Jego determinacji, że teraz będzie tylko lepiej i razem przez to przebrną?… no po prostu prawdziwa miłość. Pocałunek na dachu był zwieńczeniem prawdy zawartej w jego słowach. Świetnie ^o^Szkoda, że tak krótko, ale cóż. Treścią nam to wynagrodziłaś. Piszesz tak naturalnie, aż miło się czyta, nawet o codziennym życiu i problemach. Jestem ciekawa, jak zakończy się wątek z zemstą Sasuke, bo chyba ma zamiar się zemścić, prawda? ; ) Nie mogę doczekać się nowego rozdziału!Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. ~Averal
    30 września 2009 o 23:28
    Wiecie co? A raczej – wiesz co? Nie no wszystko jest okej ale chciała bym jednak żeby w końcu zawalił ktos inny niz Sasuke. No bo … okej ma on uprzedzenia i … wyryte zachowania ale … ini też popełniaja błedy! On nie jest przeciez jedynym. Chciała bym zeby po tym watku wypłyneło coś z winy NAruto … albo Itachiego albo jego obecnego partnera tak żeby Sasuke miał prawo sie … naburmuszyć? Zeby poczuł sie urażony? ;D Chyba go faworyzuje xD No ale …Cóż ja nie mam co mówić tylko musze zcekać na ciąg dalszy. ^^A i droga autorko – nie znamy się jeszcze ale wied ziż TWoje opowiadanie a raczej adres Twojego bloga od dawna jest w moich zakładkach i przeczytałam każdy … każdy! rozdział a niektóre i dwa razy ^^ dla odświeżenia ;)) TAk więc … Notka naprawde interesująca. Podobała mi sie, a i tylko pare literówek było ale to takie pierdoły. Za szybko czytałam (zbyt mnie pochłoneło) żeby sie skupiac na tym, dla mnie treść tutaj rzadzi! ^^ I naprawde lubie tan paring (SasuNaruu).Czekam na kolejna notkę! JEstem ciekawa jaks ie sprawa dalej potoczy! (Mam przeczucie – że moze nie teraz … może dopiero za ładnych parenascie rozdziałów – nie wiem – ale że bedzie … coś wielkiego! Naprawde dużego . . . oby nie z winy Saske xDDD Dobra dobra zaczynam pieprzyć ^^) Powodzenia i pozdrowienia dla wszystkich! ^^

    evrell@vp.pl
    3 października 2009 o 23:43
    Hej,przeczytałam kilka ostatnich notek na twoim blogu i tak sobie pomyślałam „a co tam, warto spróbować :D” Jesteś fanką yaoi więc może cię zapytam, chciałabyś może należeć do grupy skanlacyjnej yaoi? Jeśli chciałabyś dowiedzieć się czegoś więcej wejdź na:http://moshimoshiproject.blog.onet.pl/sory jeśli uznasz to za spam…

    ~Marronek
    4 października 2009 o 19:46
    No wracamy do czytania twojego bloga :)Co prawda przegapiłam kilka notek, ale już wszystko powoli nadrabiam :) Później jak skończę walnę jeszcze jednego komenta :D

    ~sasunaru_hororen
    4 października 2009 o 20:04
    Końcówka idealnie napisana nic dodać nic ująć! :) Piszesz tak realistycznie, że pozazdrościć Ci takiego talentu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hejeczka,
    wspaniale, no brawo Sasuke, to było pięknie oby tak dalej... wiele to ciebie kosztowało, ale uszczęśliwiłeś Naruto, zawsze masz w głębokim poważaniu innych więc co teraz tak nagle ciebie inni obchodzą...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń